Przez całe młodzieńcze życie słyszeliśmy ciągle od nauczycieli, że czytanie książek sprawi, iż będziemy mądrzejsi. Jak to się ma do rzeczywistości? Czy to prawda, że oddawanie się lekturom nie jest tylko jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu? Czy czytanie naprawdę ma wpływ na nas samych? Odpowiedź brzmi tak. I to ogromny.
Powszechnie mówi się, że czytanie poszerza bazę naszych słów. Sprawia, że wypowiadamy się lepiej i bardziej elokwentnie. Zwracamy uwagę na odpowiedni dobór słów i nie zacinamy się w pół zdania. Umiemy dokładnie wyrazić to, co czujemy, nazwać emocje, z czym często mają problem osoby czytające mało. Poprzez czytanie jesteśmy w stanie lepiej i dokładniej zrozumieć inne osoby, komunikacja werbalna przebiega bez zarzutu i nie pojawiają się błędy w zrozumieniu komunikatów. Dowodzą tego również badania naukowe, które wykazały, iż w trakcie czytania uaktywnia się praca kory skroniowej w lewej części naszego mózgu, która odpowiada za przetwarzanie i rozumienie komunikatów językowych.
Poprzez czytanie jesteśmy w stanie ćwiczyć swoją wyobraźnię. Jak mawiał Umberto Eco: „Kto czyta książki, żyje podwójnie”. Zagłębianie się w lekturę daje nam cudowną możliwość kreowania świata, o którym czytamy. Możemy od początku do końca zbudować obraz w naszej głowie, sami wymyślić tło, wcielić się w bohatera, czy przewidywać kolejne zachowania. Przeżywamy wówczas w swojej wyobraźni niesamowite historie, które bardzo pobudzają nasz umysł. Naukowcy udowodnili, że w czasie czytania stymulowany jest płat ciemieniowy naszego mózgu, który odpowiada za koordynację ruchową i dotyk. Jest to znak, iż podczas poznawania książkowych historii umysł odczuwa to tak, jakby sam tam był. Dlatego też niektórzy czytając śmieją się w głos, wzruszają lub odczuwają lęk i niepokój. To dowód na to, że w trakcie czytania nasz mózg jest bardzo aktywny. Co więcej, to pobudzenie nie kończy się wraz z odłożeniem książki, ale trwa nawet do pięciu dni po zakończeniu czytania. Aktywność tych części mózgu daje jeszcze inne korzyści czytelnikom – tacy ludzie lepiej funkcjonują w przestrzeni społecznej, są bardziej empatyczni i wrażliwi.
Dodatkowo czytanie wyrabia w nas cierpliwość. Niby nic, ale w dobie dzisiejszego pędzącego świata, trenowanie tej umiejętności, to nie lada wyzwanie. Zewsząd jesteśmy otaczani masą szybkich bodźców, nagłymi zmianami oraz rzeczywistością, która nie daje nam chwili, aby zastanowić się, w którym miejscu jesteśmy i dokąd zmierzamy. Czytanie pozwala nam uciec od świata. Możemy powolnie dawkować sobie treści i do woli do nich wracać. Nie są to telewizyjne migawki, czy szybko wypowiedziane słowa. To od nas zależy ile czasu poświęcimy na rozmyślanie o tym, co przeczytaliśmy, czy chcemy do tekstu jeszcze raz wrócić czy poznać kolejne wydarzenia zapisane na kartkach.
A czy są jakieś negatywne skutki czytania? Okazuje się, że są. Z badań wynika, że ludzie, którzy nauczyli się czytać w dzieciństwie, słabiej rozpoznają twarze otaczających ich ludzi. Nie jest to jednak aż tak znacząca niepożądana cecha wobec innych wielu zbawiennych zalet sięgania po książki.